Wyprawa rozpoczela sie w piatek....jakos po 10 rano zjawili sie Mamiko i Stephane..Luna zostala u Åkessonow, a my ...w droge...dosc dluga droge....W Stockholmie bylismy na 17....szybko znalezlismy mieszkanie mamy Thomasa, zadekowalismy sie i -z uzyciem sztokholmskiej *Tunelbana*(metro), ruszylismy ogladac Stockholm wieczorowa pora....Nie powalilo mnie z nog....przed Swietami...i takie slabe ozdoby swiateczne...Zrobiwszy rundke wrocilismy grzecznie do domu, zeby zasnac i reszte Stockholmu zostawic na jutro.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzieks :)