Teraz musze sie zajac innymi rzeczami i nie myslec i nie przeszkadzac,wiecej czasu na swiezym powietrzu dobrze mi zrobi...a dzis oddaje siekulinarnym szalenstwom, he he,zobaczymy jak mi sie to uda, paj szpinakowy z serem plesniowym, heh, moze uwiecznie na focie i wrzuce.....pieczenie to jeden wielki eksperyment, nigdy nie wiadomo co z tego bedzie, jak zycie....
dosc smecenia, biore sie do roboty,bo kolo 14.00 ide do Franklinow...hmmm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzieks :)