Izonowe wloczykijowanie po swiecie z szydlem w reku i nie tylko...
Obserwatorzy
środa, sierpnia 03, 2005
a po kawie byla jazda na rowerze przez ciemny las, ale Jenni stwierdzila, ze potrzeba nam troche mocnych wrazen, wiec smialysmy sie z byle czego przez pol drogi(3,5km), jakby conajmniej ta wypita kawa byla sfermentowana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzieks :)