Obserwatorzy

piątek, grudnia 03, 2004

tack...

Od 20 listopada mieszkam znowu u Franklinow...cisza i spokuj....zadnych Albinow i Alfredow wrzeszczacych niemal 24 godziny na dobe....uffffffff....czasem az w uszach dzwoni..cisza..Pierwszy tydzien byl dosc pracowity....6 malych pieskow dawalo w kosc rowno....ale jakos przezylam. Zostaly odebrane w sobote, prawie wszystkie Nikita, Rexie, Ebba, Rocky i Petrusina. Do poniedzialku zostala tylko Ronja....A poniedzialek byl dosc szalony...test...dzien pierwszy....potem szybko do domu, wreczenie Ronji nowym wlascicielom....gotowanie zupy szpinakowej w 15 minut....br
Wtorek, troche luzniejszy...moglam wrocic autobusem 14.30 i to bylo pozytywne...Sroda i czwartek prawie nicnierobienie...No i piatek (prawie zaspalam, szybki spacer z Luna i po wariacku do Sätaröd i w autobus i do szkoly)muntlig...czyli ustny....i nadal nic nie wiem,...zdalam czy nie...zobaczymy dopiero w poniedzialek...Perspektywa milego leniwego, weekendu uspokaja...Jesli Stefan sie nie rozchoruje na dobre(jest przeziebiony jak donosi Mamiko) to odwiedza mnie jutro...Zobaczymy,...maja zadzwonic...Mamiko chce uczyc sie jak robic placki ziemniaczane...hehe...Ale jak na razie musze zrobic pulpety u Åkessonow....chyba zbiore sie tam na 14.00 . Tylko dopije kawe...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzieks :)