Izonowe wloczykijowanie po swiecie z szydlem w reku i nie tylko...
sobota, lipca 30, 2005
latarnia morska czy tez jakis inny wynalazek......
wedkarz w oddali...
czarne punkty na grzedzie...
biedronka na plazy tuz po kapieli w morzu (nie mialam pojecia, ze to w zwyczaju biedronek...)
slodkie kwiatuszki okropnego ostu...
no i parch na gruszy rosnacej tuz nad samym morzem(ciekawe, czy gruszki sa lekko slonawe, a w ogole to chyba ewenement lekki---moze Ula H. sie wypowie... ;o))) )
mieszkancy zielono-zoltego parawanu...
moooorze....bezkresne, tym razem za zielono-zoltym parawanem...
a to miejsce to juz chyba z kazdej strony obfocilam, tak mi sie podoba...
moj ulubiony cypelek, troche dzis bez wyrazu...
a czasem parami...
czasem pojedynczo, a czasem stadnie...
szare ptaszki...
ostatnio same szarosci...smutne jakies..
ktore nagle jakos gdzies sie zawiruszyly...
w poszukiwaniu kolorow lata
sobota, lipca 23, 2005
i pewnie tera juz bedzie pogoda znowu, bo ja jestem po urlopie....
na plazy....22 lipca 2005
piątek, lipca 22, 2005
ALmy koszulka gotowa, i zaraz zabieram sie za szydelkowanie podobnej dla Allis....
jakosc tragiczna....telefonem z dzisiaj...by Albin....jestem u Akessonow, na chwile....